Korzystając z okazji, iż dziecię moje dwutygodniowe, zasnęło snem sprawiedliwego w końcu przychodzę do Was z postem. Ale nie żebym tam wysmarowała go całego dzisiaj. Tak dobrze to nie ma ;) Był w przygotowaniu jeszcze przed porodem ;)
Jako posiadaczka cery tłustej i skłonnej do zapychania zdecydowanie unikam klasycznych podkładów. Jestem fanką kosmetyków, co do których mam pewność, że nie pogarszają stanu mojej cery, a więc po prostu minerałów. Ewentualnie jakichś organicznych wynalazków ;) Ale oczywiście mam w swojej kolekcji też podkład na "wielkie wyjścia", kiedy to moja twarz musi wyglądać doskonale przez długie godziny. Używam go sporadycznie, więc krzywdy mi nie robi. Aczkolwiek patrząc na skład wiem, że gdybym stosowała go na co dzień na pewno nie pozostałby obojętny dla mojej cery.
Jako posiadaczka cery tłustej i skłonnej do zapychania zdecydowanie unikam klasycznych podkładów. Jestem fanką kosmetyków, co do których mam pewność, że nie pogarszają stanu mojej cery, a więc po prostu minerałów. Ewentualnie jakichś organicznych wynalazków ;) Ale oczywiście mam w swojej kolekcji też podkład na "wielkie wyjścia", kiedy to moja twarz musi wyglądać doskonale przez długie godziny. Używam go sporadycznie, więc krzywdy mi nie robi. Aczkolwiek patrząc na skład wiem, że gdybym stosowała go na co dzień na pewno nie pozostałby obojętny dla mojej cery.
Tak więc dzisiaj słów kilka o "śmieciowym" podkładzie do zadań specjalnych - Clinique Anti-Blemish Solutions.
Na początek zobaczmy co my tu mamy:
methyl trimethicone - silikon (?)
aqua -woda
dipropylene glycol - środek rozpuszczający, służy jako substytut gliceryny
alcohol denat. - środek rozpuszczający, silnie wysuszający
nylon-12 - polimer o własnościach filmotwórczych, ułatwia rozprowadzanie produktu, wygładza optycznie, matuje
butylene glycol - humektant, ma działanie lekko konserwujące. Zasadniczo dobrze tolerowany przez skórę, ale w połączeniu ze składnikami kosmetyków kolorowych może działać komedogennie
talc - minerał, który pokrywa skórę cienką, ale trwałą warstwą. Pełni funkcję matującą. Wchodząc w reakcje z łojem czy innymi kosmetykami utrudnia skórze oddychanie i może przez to zapychać pory.
PEG-10 dimethicone - silikon
dimethicone - silikon
trimethylsiloxysilicate - emolient tzw. suchy, niekomedogenny. Wykazuje pośrednie działanie nawilżające (tworzy film, który zapobiega nadmiernemu odparowywaniu wody)
silica - krzemionka; silnie absorbuje sebum i wilgoć
laminaria saccharina extract - wyciąg z listownicy cukrowej (algi) - kontroluje łojotok, zapobiega procesom zapalnym, goi stany zapalne
calcium stearate - stosowany jako dodatek do barwników
isononyl isononate -lekki, syntetyczny, nietłusty emolient pozostawiający uczucie gładkiej skóry
caffeine - kofeina, wykazuje działanie ściągające, stymuluje mikrokrążenie, aktywuje i przyspiesza lipolizę (rozkład trójglicerydów)
glycerin - gliceryna, humektant. Może mieć pochodzenie zwierzęce (łój), roślinne (oleje - kwasy tłuszczowe) lub petrochemiczne (ropa naftowa). Stosowana jako środek utrzymujący wilgoć. Jest substancją wchodzącą w skład naturalnego czynnika nawilżającego, sprawia, że skóra jest miękka, elastyczna i gładka. Może też mieć działanie niekorzystne. Przy niedostatecznej wilgotności powietrza szybko odciąga wodę ze skóry co może doprowadzić do wysuszenia naskórka. Do gliceryny pochodzenia roślinnego odnosi się oznaczenie "glycerin vegetal".
hydroxyapatite (hydroksyapatyt) - środek ścierny, składnik decydujący o właściwościach czyszczących
dimethicone/PEG-10/15 crosspolymer - substancja filmotwórcza, może zapychać
sorbitan sesquioleate - emulgator. Jest także substancją myjącą, oczyszczającą. Dobrze tolerowany przez skórę.
salicylic acid - (kwas salicylowy) - konserwant, środek wybielający. Ma działanie złuszczające i oczyszczające
dimethicone/vinyl dimethicone crosspolymer - elastomer silikonowy, daje uczucie suchego, jedwabistego filmu. Absorbuje sebum, wygładza i matuje. Może zapychać.
triethoxycaprylylsilane - emolient, silikon
quaternium-90 bentonite - ?
10-hydroxydecanoic acid (kwas hydroksykekanowy) - pomaga kontrolować rozprzestrzenianie się po powierzchni skóry czynników powodujących wypryski
lecithin - naturalny emulgator, współtworzy system transportujący substancje odżywcze do głębszych warstw skóry
tocopherol (witamina E) - substancja czynna, antyoksydant. Działa kojąco i łagodząco na skórę i ewentualne stany zapalne na skórze
sodium chloride - chlorek sodu, środek wybielający, polerujący; komedogenny. Stosowany w celu zagęszczenia kosmetyku
tromethamine - regulator pH;
propylene carbonate - środek rozpuszczający, uzyskiwany z ropy naftowej;
alumina (tlenek glinu) - regulator lepkości
disodium edta - stabilizator pochodzenia syntetycznego, działa też jako środek konserwujący. Może działać drażniąco na skórę i błony śluzowe
sodium citrate - regulator pH, zwiększa trwałość kosmetyku, wykazuje działanie nawilżające
phenoxyethanol - konserwant; uważany za bezpieczniejszą alternatywę dla parabenów (badania wykazały jednak, że ma szkodliwe oddziaływanie na mózg i układ nerwowy zwierząt); maksymalne dopuszczalne stężenie w kosmetyku to 1%
Pierwsze co mi się rzuca w oczy to spora ilość silikonów. Ale umówmy się, akurat na te substancje zwracam w kosmetykach szczególną uwagę (podobnie jak na pochodne ropy naftowej). Nie każdemu jednak one szkodzą, więc obiektywnie nie mogę tego uznać za wadę. Ale już alkohol denat. na czwartym miejscu w składzie do plusów nie należy. Osobiście też nie jestem fanką glikolu butylenowego w kolorówce. Na resztę można ostatecznie przymknąć oko. Ale wiadomo, każda cera ma inne wymagania i każda z nas inaczej patrzy na składy.
Jeśli jednak chodzi o działanie, to jest to mój najlepszy podkład EVER. Wystarczy cieniutka warstwa do pokrycia wszelkich niedoskonałości. Dzięki temu podkład ładnie stapia się z cerą, nie tworzy efektu maski. Praktycznie nie czuję go na skórze. Przypudrowany pudrem matującym utrzymuje się cały dzień, nie spływa, nie ściera się. No i co najważniejsze, na mojej tłustej cerze ładnie trzyma mat, przy czym nie jest to taki płaski sztuczny mat. Cera wygląda bardzo naturalnie i świeżo. Po kilku godzinach jedynie nosek wymaga delikatnego przypudrowania ;) Poza tym drobiazgiem makijaż pozostaje nienaruszony przez calutki dzień.
Minusem jest niestety cena. Za 30 ml musimy zapłacić około 140 zł. Ale trzeba przyznać, że podkład jest bardzo wydajny. Jednorazowo nakładam na twarz naprawdę malutką ilość. Ja używam go okazjonalnie, więc starcza mi na bardzo długo i nie żałuję ani jednej złotówki wydanej na niego. Jest to już moje drugie i na pewno nie ostatnie opakowanie. Będę go kupowała, mimo że skład nie jest zachwycający. Używany sporadycznie nie robi mi krzywdy, a mam pewność, że nie zawiedzie mnie wtedy, kiedy potrzebuję wyglądać nienagannie przez cały dzień.
Z czystym sumieniem mogę polecić ten produkt osobom o cerze tłustej a nawet bardzo tłustej. Producent zapewnia, że przeznaczony jest również do cery mieszanej w stronę tłustej oraz mieszanej w stronę suchej. Jednak mając cerę mieszaną w stronę suchej zastanowiła bym się ze względu na zawartość alkoholu.
Ha! od pewnego czasu szukam podkładu na wyjścia specjalne. Postanpowiłam sobie, że cena nie gra roli, ani firma, ani skład... no nic, po porstu ma być IDEALNY. Dokładnie tak jak Ty na codzień używam minerałków, czasem kremu BB, ale nie mam nic sprawdzonego na wielkie wyjścia. Ostatnio zużyłam próbkę podkładu Clinique i jestem zachwycona. Rozpoczęłam poszukiwania idealnego koloru i serii :-)
OdpowiedzUsuńPS całusy dla malucha! :*
maluszek dziękuje za całusy :)
UsuńJejku, skład jest przerażający... Ale na dłoni wygląda ładnie.
OdpowiedzUsuńDobrze, że się u Ciebie sprawdza, mimo składu :) ja wybieram podkłady dla cery suchej, albo normalnej ;)
OdpowiedzUsuńCena bardzo wysoka. Ja używam podkładu Astor. Jeśli chodzi o bentonite to to jest bentonit rodzaj skały. Ma właściwości absorpcyjne i oczyszczające. :)
OdpowiedzUsuńTeż często stawiam na minerały, niezwykle naturalnie wyglądają na skórze i zdecydowanie poprawiają jej wygląd. Podkład Clinique dla mojej suchej skóry mógłby być zbyt wysuszający, więc ten zakup sobie odpuszczę :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt- ciekawe jak jest z oddcieniami, musze obbadać czy coś dla mnie jest :D
OdpowiedzUsuńdostępnych jest 6 odcieni, więc jest z czego wybierać.
UsuńZainteresowałas mnie nim:) szkoda ze taki drogi:)
OdpowiedzUsuńniestety, drogi, ale moim zdaniem wart grzechu ;)
UsuńMiałam go kilka lat temu i byłam bardzo zadowolona :)
OdpowiedzUsuńJakoś nigdy na niego nie zwróciłam uwagi, a myślę, że moglibyśmy się polubić :) Obadam przy najbliżeszj okazji :)
OdpowiedzUsuńZnam go i lubię :) muszę przyznac, że składach się nie znam i nie wiedzialam, że jest średni. W tym wypadku muszę kierować się intuicją i obserwować skórę :) tak czy inaczej, cieszę się, że u mnie krzywdy żadnej nie zrobił :)
OdpowiedzUsuńDla mnie za drogi, poza tym nie mogę kłaść alkoholu na twarz ;/
OdpowiedzUsuńJa też używam na co dzień minerałów, ale nie mam jeszcze żadnego klasycznego podkładu na większe wyjścia, a zdecydowanie by mi się przydał. Ten raczej by mi zrobił krzywdę silikonami:( Właśnie z tego względu przeszłam na minerały. Ładnie się wtopił w skórę na dłoni.
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę mamusi i dziecięciu:)
Niestety nie przepadam za komsetykami Clinique.A właśnie Alcohol Denat na początku sprawia,że na pewno nawet na niego nie spoglądnę.
OdpowiedzUsuńJa dość rzadko używam podkładów bo lubię nakładać sam puder;) z Clinique miałam dwa pudry, jeden sypki drugi w kamieniu. Z tego drugiego byłam zadowolona:)
OdpowiedzUsuńja z pudrów clinque miałam stay matte i byłam zadowolona, aczkolwiek używałam go tylko okazyjnie, służył mi jako "torebkowy" ;)
UsuńMam nadzieje że kiedyś będę miała szansę go wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za odwiedziny i pozostawienia komentarza ;)
Bardzo lubię produkty Clinique. Mam podkład i puder. P.S. Gratuluję synka!
OdpowiedzUsuńNie znam, choć miałam kilka próbek podkładów tej firmy i jeden używałam był świetny.
OdpowiedzUsuńMiałam go raz i już do niego nie wróciłam. Nie zachwycił mnie na tyle by zapłacić tę cenę :)
OdpowiedzUsuńJa cery tłustej nie mam i zazwyczaj wybieram podkłady rozświetlające:)
OdpowiedzUsuńNie miałam go, ale widzę, że kryje bardzo ładnie ;)
OdpowiedzUsuńTeż mam tłustą cerę i moim numerem 1, wśród podkładów jest Ten z Dr Ireny Eris
OdpowiedzUsuńPolecałabyś stosować go codziennie?
OdpowiedzUsuń